wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! Chciałbym życzyć wszystkim wytrwałości w dążeniu do celu, wielu sukcesów oraz wyzwań. Przede wszystkim jednak zdrowia i spokojnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.

niedziela, 22 grudnia 2013

BUCS i powrót do Polski.

Znowu czas jakoś mi się wymknął. Ostatnie trzy tygodnie minęły szybciej niż bym mógł się spodziewać, ale wreszcie znalazłem chwilę, by tutaj coś naskrobać. Zacznę, więc po kolei. 
Zawody przyniosły wiele emocji. Już dawno nie startowałem tak dużo na jednych zawodach. Nie pamiętam też, kiedy ostatnio płynąłem 400 zmiennym czy 200 delfinem, więc wyzwań mi nie brakowało. Nic też dziwnego, że pod koniec zawodów byłem już wyczerpany. Najgorsze jednak jest to, że zapomniałem aparatu. Właściwie karty pamięci, więc musiałem polegać na nagraniach innych. Te zaś nie są najlepszej jakości. 

sobota, 30 listopada 2013

Urwanie głowy...

Tak więc kolejny impas już za mną. Trochę się działo od mojego ostatniego postu. Pewne okoliczności zmusiły mnie do przeprowadzki, co za tym idzie szukanie mieszkania i załatwianie wszystkich spraw z tym związanych trochę mnie pochłonęło. Szczególnie, iż czasu nie było dużo. W międzyczasie odbyły się Drużynowe Mistrzostwa Uniwersyteckie, zawody otwierające sezon. Dodając do tego pierwsze zaliczenia i samo zamieszanie przy przeprowadzce miałem urwanie głowy. 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Dobre Pożegnanie.

Gdy opuszczałem klub pływacki "Słowianka" po jakichś 10 latach treningów, nie dostałem nawet przysłowiowego uścisku dłoni. Również inni zawodnicy odchodzący z Gorzowskiego klubu nie mogli liczyć na słowa uznania. Można by pomyśleć, że to jakaś norma. Szczególnie, że nawet teraz nie mogę liczyć na życzliwą rozmowę z dawnymi przełożonymi. Może jestem staroświecki lub się po prostu mylę, jednak po tylu latach wspólnej pracy należy się jakieś oficjalne pożegnanie, a jego brak był jakimś nietaktem. Wyjeżdżając do Anglii mój klub płetwonurkowy stanął na wysokości zadania. To jednak mógł być wyjątek od reguły, bo trenerzy jak i zawodnicy nie byli do końca "normalni". Szoku doznałem dopiero tutaj, na wyspach. 
Klubowe logo.

poniedziałek, 28 października 2013

BUGI i studenckie prezenty.

Witam serdecznie po tej długiej przerwie. Jeśli by ktoś liczył to prawie trzy tygodnie. Czemu tak długo?! Niestety wiele się na to złożyło. Przede wszystkim jednak kochane BUGI! W żargonie informatycznym oznacza to błędy oprogramowania, wszelkiego rodzaju usterki uniemożliwiające prawidłowe funkcjonowanie. Osobiście miałem przyjemność poużerać się z usługą Google plus i Blogspotem. Obie są do pewnego stopnia połączone i obydwie usługi odmówiły mi posłuszeństwa. Przy próbie zalogowania wyświetlała się informacja o błędnym haśle, a odzyskiwanie "passów" nie przynosiło żadnych efektów. Trochę to zajęło ale centrum pomocy udostępniło mi wreszcie konto, wszelkie błędy zostały naprawione. 
Obiecałem sobie wiele razy, że przez ten nadprogramowy czas napisze kilka mądrych postów. Oczywiście skończyło się na błogim lenistwie. A jest po czym, ostatnie tygodnie były wypełnione naprawdę ciężkimi treningami. Co więcej nastał moment, który chyba każdy student przeżył przynajmniej raz w życiu.

środa, 9 października 2013

Wyspiarska Edukacja - Rejestracja.

Ktoś kiedyś powiedział, że najtrudniej zrobić sobie plan zajęć. Trzymanie się go to łatwizna. Głęboko wierzę, że ten "ktoś" nigdy nie wylądował na uniwersytecie. Niestety dość spore zamieszanie z moją rejestracją, wpłatami i planem zajęć nieco wybiło mnie z rytmu pisania. Do tego dołożyło się stypendium sportowe. Oczywiście pieniądze na trenowanie przydadzą się, jednak tony papierkowej roboty, przesłuchania i spotkania z komisjami kwalifikacyjnymi rozbiły ostatnie tygodnie. Mam tylko nadzieję, że gra jest warta świeczki i sypną trochę grosza. Narzekać bym mógł jeszcze długo, ale należy przejść do konkretów. Gdy ostatnio poruszałem temat studiów w Anglii skupiłem się na podstawach. Teraz przedstawię procedurę rejestracji do systemu UCAS z objaśnieniem wszystkich koniecznych czynności.

poniedziałek, 30 września 2013

Ciężka praca popłaca.

Każdy pływak wie czym jest "kilometrażówka". Dla większości jest to najokropniejsza część przygotowań, słowo zwiastujące najgorsze z możliwych treningów. Dokładnie heblowanie basenów. Mimo, że Świat zaczyna odchodzić od mozolnego pływania dziesiątek kilometrów dziennie, na rzecz intensywności treningów, to wciąż te okropne okresy występują. Są niezbędne do opływania i nabrania generalnej wydolności. W piątek rano, tak naprawdę w środku nocy o 5.30, rozpoczął się mój pierwszy taki trening. Nie dość, że objętość treningowa nagle skoczyła do jakichś 6km. to intensywność też nie zmalała. Była to nieprzyjemna pobudka, przypominająca jedną z podstawowych prawd. "Bez pracy nie ma kołaczy". 

środa, 25 września 2013

Kręta droga sukcesu

Jeszcze nim wyjechałem do Bristolu, przeglądałem kilka starych skrzyń i "nigdy" nie otwieranych szuflad. Poza stertami kurzu i papierków natrafiłem na dawno zapomniane skarby. Płyty ze zdjęciami i filmami z różnych zawodów. Była to znakomita okazja by trochę powspominać, tak więc zabrałem wszystkie znaleziony płyty ze sobą w podróż do Anglii. W jej czasie przeglądnąłem zaledwie ułamek całej kolekcji ale uświadomiłem sobie coś ważnego. Wiele pozornie strasznych porażek, było zaledwie początkiem sukcesu. Jako, że już nie raz byłem pytany jak trafiłem na płetwonurkowanie postanowiłem wykorzystać te wszystkie preteksty by trochę powspominać.

wtorek, 17 września 2013

Aktywny relaks - Narty Wodne

Już niedługo trzeba wracać do Anglii, na uczelnie, do treningów... Sprzyja to tysiącowi niedociągniętych spraw. Nie tylko tych uniwersyteckich, ale i prywatnych. Czasem braknie czasu nawet na to by się podrapać po tyłku. Szczególnie, że w Piątek 13 świat się niemal zawalił. Może to trochę za dużo powiedziane, ale roszczeniowe maile od uczelni, które w dniu ostatecznych zapisów poinformowały mnie o jakiejś niezgodności mojego planu, były jak fatum pechowego piątku. Cały dzień załatwiania, dopinania i biegania rozpościerał wizję jeszcze bardziej nerwowego weekendu. Czemu więc nie uciec od takich przyziemnych spraw i spędzić weekend na relaksie? W ten sposób trafiłem na spontaniczny wyjazd do Szczecinka na narty wodne!

wtorek, 10 września 2013

Wyspiarska Edukacja - Coraz więcej!

Liceum już dawno za mną, ale jak chyba każdy absolwent lgnę do murów starej szkoły. Za każdym razem, gdy wracam do Polski i mam chwilkę, to odwiedzam wszystkich nauczycieli, którzy mają swój wkład w moje sukcesy. Z największym sentymentem traktuje gabinet historii. To tam spędziłem najwięcej czasu starając się zapamiętać tysiące dat. Łudziłem się, że mi to na pewno się uda. Tak czy inaczej, z Panią Profesor Kaproń spędziłem tam wiele godzin obgadując Bolesława Śmiałego, Chrobrego i całą resztę władców. Ostatnio zostałem zaproszony, by poprowadzić wykład na temat studiów w Anglii, co prawda nie pierwszy raz. Tym jednak razem zdecydowanie większe grono uczniów było tym zainteresowane. 

środa, 4 września 2013

Wyspiarska Edukacja - Jak zacząć?





Tak jak obiecałem dzisiejszy post poświęcony będzie studiom w Anglii. Jednak tym razem nie będę opowiadał o tym jak to fajnie jest się uczyć za granicą, lub jak wyglądają kolejne egzaminy, czy też zajęcia. Skupię się raczej na tej technicznej części a w szczególności na tym jak zacząć. Rejestracja na uczelnie w Wielkiej Brytanii odbywa się za pomocą jednej jedynej strony: www.ucas.com . Za jej pomocą możemy skontaktować się z każdym uniwersytetem, sprawdzić wymagania na poszczególne kierunki, jak również znaleźć nasze wymarzone studia.

niedziela, 1 września 2013

Powakacyjne porządki.

Każdy, absolutnie każdy lubi wakacje. Czas wolny, który można spędzić na leżeniu, oglądaniu, graniu i innych przyjemnych czynnościach spod znaku lenistwa. Dla mnie te ostatnie dni są szczególnie przyjemne ponieważ bawię się na weselu. Weekendowe dni pełne są więc "nic nierobienia", zapewne również dla was. Nie ma się jednak czym chwalić bo to zmora każdego z nas. Wakacje to okres kiedy ludzie zbyt często sobie coś odpuszczają. Szczególnie młodzież. Dobrze pamiętam lata nauki angielskiego i ten błogi czas, gdy przez bite dwa miesiące nie dotykałem się książek, które cokolwiek miały wspólnego z angielskim. Kończyło się to koniecznością masowego powtarzania i przypominania sobie wszystkiego we wrześniu. Katorga!

wtorek, 27 sierpnia 2013

Wielkie Otwarcie - Formalności stało się zadość.

Już dawno wpadł mi do głowy pomysł by zacząć prowadzić bloga. Moja ogromna wiedza informatyczna może i nie ogranicza się do umiejętności włączenia komputera i wciśnięcia Ctrl+Alt+Delete, ale tworzenie bloga jest już wyzwaniem. Nawet tak intuicyjny interfejs jak blogspot zawrócił mi w głowie. Dlatego postanowiłem powziąć technikę małych kroczków, które miały w efekcie stworzyć bloga. Oczywiście okres, na który przypadło tworzenie był dla mnie ciężki i przepełniony mnóstwem innych zajęć. Tak więc zawsze odkładałem to na później. Na szczęście dzięki ogromnej pomocy z którą przyszli najbliżsi blog powstał szybciej niż bym się spodziewał. Napisałem kilka postów coby nie było pusto i dopinałem ostatnie sprawy przed planowanym otwarciem. Mimo to na blogu zaczęły pojawiać się nowe osoby. Kolejny raz sprawka znajomych, których pomoc była nieoceniona. Dzisiaj mam przyjemność oficjalnie powitać wszystkich bywalców jak i nowych czytelników bloga. Mam nadzieje, że wszyscy zostaniecie ze mną do końca. 
W kwestii formalności; W każdą niedzielę będzie pojawiał się nowy wpis. Naturalnie będę umieszczał wpisy częściej, ale ostatni dzień tygodnia będzie zawsze opatrzony moją notką. Mam wiele planów co do interesujących artykułów. Od września pragnę nagrywać wywiady z wykładowcami na uczelni. Myślę, że będzie to ciekawe szczególnie, że każdy z Was może studiować w Oksfordzie. Relacje z różnych treningów i porady na temat ćwiczeń, no i wreszcie trochę "anatomii sportu". 
Tak więc trzymajcie się! 

sobota, 27 lipca 2013

Wakacje - Sierpień zmora studentów

Piękne słoneczne dni, upał tak wielki, że ludzie zostawiają pootwierane drzwi od domów licząc na przeciąg. Niestety to nie krajobraz Hiszpanii, ani Włoch. Najgorętsze lato mego życia to te kilka dni spędzonych w ponoć deszczowej i zimnej Anglii. Taka pogoda nie sprzyjała powodom, dla których byłem w Wielkiej Brytanii. Jak mówiłem, spotkała mnie typowa studencka sierpniowa randka z poprawką. Jej historia jest jednak dużo bardziej pouczająca niż standardowe: ucz się regularnie! Otóż na wyspach jest sesja ciągła, to znaczy że egzaminy, testy, bądź obowiązkowe praktyki mamy cały rok. Na koniec roku mamy sprawdziany końcowe, ale tylko z niektórych przedmiotów. Większość z testów w pierwszym semestrze mieliśmy rozwiązywać online, za pomocą naszych kont i specjalnego systemu. Byłem oczywiście sceptyczny co do tego i za każdym razem pytałem się wykładowców: Czy ten egzamin piszemy online? Zawsze słyszałem odpowiedź: Tak.

środa, 26 czerwca 2013

Mistrzostwa Polski w Płetwonurkowaniu - ostatnie w tym sezonie

Koniec sezonu, dla większości sportowców oznacza długo oczekiwany czas odpoczynku. Półtora miesiąca kiedy wreszcie możemy powiedzieć „Tak stary mogę się z Tobą spotkać, nie mam treningu”. Między tą wolnością a mną były ostatnie zawody, rozgrywające się w Olsztynie Mistrzostwa Polski w Płetwonurkowaniu. Ta dyscyplina często jest również nazywana pływaniem szybkim, co oddaje dynamikę startów. Tutaj zawodnicy w dużej płetwie osiągają czasy około 14 sekund na 50 metrów. Dość imponujące. W Polsce dyscyplina ta staje się coraz popularniejsza, wielu młodych i starszych pływaków, decyduje się rozpocząć treningi z płetwami. Nie są one tak łatwe jak by się mogło wydawać, a zaistnienie na arenie światowej trzeba okupić tym samym co wszędzie. Ciężką pracą. Jednak dziś nie będę rozprawiał o samym sporcie. Do zawodów które rozegrały się od 21 do 22 czerwca podszedłem z rezerwą. Rok czasu nie wchodziłem w płetwy, więc nie oczekiwałem cudów, ale doświadczenie startowe się przydaje. Dlatego to współzawodnictwo traktowałem z przymrużeniem oka.

wtorek, 18 czerwca 2013

Mistrzostwa Szkocji - Pierwsze koty za płoty

Glasgow to jedno z najbardziej znanych miast Szkocji. Chyba każdemu kojarzy się ono z uniwersytetem, bądź ze wspaniałą architekturą, która nie raz już była nagradzana. Jednak dla mnie, przynajmniej na 4 dni Glasgow stało się stolicą sportu, a przede wszystkim pływania. Zawody rozpoczęły się już 13 czerwca, jednak ja byłem zgłoszony tylko na dwa starty indywidualne więc na basenie pojawiłem się nieco później. Dlaczego tak wyszło? Po pierwsze można było startować tylko w konkurencjach w których zrobiło się limity, ja niestety nie startowałem w tym roku zbyt dużo więc mała ilość startów nie dziwi. Po drugie zaś, kasa. Hotelowe ceny nie należą do najniższych, a doliczając do tego wyżywienie i koszty podróży zebrała się całkiem spora sumka, którą starałem się pomniejszyć na wszelkie sposoby.

niedziela, 2 czerwca 2013

Pierwsze Kroki

Witajcie, znacie może to uczucie, gdy wchodzicie do wody po długiej przerwie? Przyjemne łaskotanie wody, która przemyka między rękoma. Ta dziecinna trudność z odepchnięciem się od niej czy z koordynacją. Ja bez przerwy mam takie uczucie, wciąż wydaje się mi, że dopiero co wróciłem do pływania. W czasie treningów często czuje się ociężały i powolny. Ręce szybko drętwieją i odmawiają posłuszeństwa, a cięższe zadania wciąż są nie lada wyczynem. Jest to przynajmniej, szczególnie gdy zdaje sobie sprawę, że zawodnicy o wiele młodsi ode mnie dawno pokonali takie problemy. Mimo to, nie tracę zapału ani wiary. Długa przerwa w pływaniu nie może być nadrobiona w kilka miesięcy. Jednakże wraz z klubowymi zawodnikami ciężko pracujemy już od lutego.